Sześcioro dwudziestoparolatków spotyka się w letniskowym domu nad jeziorem. To ich pierwsze spotkanie od czasu matury. Część zrobiła kariery, część nie. Część korzysta z przyjemności życia, część daje upust skrywanym frustracjom. Siódmą postacią jest młoda Ukrainka Solomija, pracująca w firmie jednego z bohaterów wieczoru – Igora. Solomija jest obca i z czasem staje się obiektem nienawiści Huberta, który namawia pozostałych, pijanych i zagubionych, do aktu przemocy wobec dziewczyny.
Film dla mnie osobiście nie był kontrowersyjny. Sądzę, że wielu uważa go za taki ze względu na ‘wulgarność” scen i tekstów, tymczasem tak właśnie wygląda życie wielu ludzi, nie ma co się buntować przeciwko formie takiego przekazu. Zdziwiły mnie jednak dwie rzeczy w filmie pokazane i wzbudziły wątpliwości:
1. Czy...
Film był kręcony z własnych funduszy reżysera, zupełnie bez dotacji, których reżyserowi odmówiły wszystkie powołane do tego instytucje. Film jest w związku z tym czarno-biały i ma nietypowy format obrazu, ale można to uznać za zamierzone zabiegi.
Fabuła jest świadomie mocno przerysowana. Dla mnie przerażająca. Jednak...
Mam problem z oceną najnowszego filmu Przemysława Wojcieszka. Podczas seansu wielokrotnie rechotałem z jego przerysowania, niezgrabnych dialogów i tłoczonej do głów - przy pomocy ciężkiego młota – odgórnej tezy. Nie mogę mu jednak odmówić szczerości przekazu jaki wybija się spod wielu nieudanych elementów.
Zacznijmy...
Do pewnego momentu miałem nawet zamiar ten film komentować, analizować i spierać się z jego autorami. Od mniej więcej połowy przestałem mieć złudzenia - jest to "twórczość" tak samo płytka i głupia jak film "Pokłosie". Co łączy te filmy? Krytyka urojonej w pijackich omamach polskiej brutalności, narodowości,...