Poznają się pewnej nocy na imprezie. On, czarujący, elokwentny i pewny siebie. Ona, wycofana, delikatna i nieśmiała. Z początku odrzuca jego awanse. On zrobi wszystko, żeby ją do siebie przekonać. Dla niego to noc, jak każda inna. Dla niej wyjątkowa. Rano okazuje się, że żadne z nich nie jest takie, jakim się wydawało jeszcze kilka godzin wcześniej. Oboje bezimienni, reprezentują pokolenie, które nie wie, jak obchodzić się z miłością.
Reakcja większości ludzi na sali mnie zdziwiła, zachowywali się po seansie ( a nawet już pod
koniec) jakby film w ogóle na nich nie działał. Może to ja jestem bardzo wrażliwa, ale film naprawdę
chwyta za serce. No ale może nie warto przychodzić z psiapsiółą, żeby poplotkować i pośmiać się,
że jednej się picie...
Piekny film i tak samo piekna ścieżka dźwiękowa!
Znacie może tytuły utworów, które się pojawiły w filmie?