Przedmiotowe traktowanie w Hollywood to problem, z którym muszą się mierzyć przede wszystkim aktorki. Okazuje się jednak, że mężczyźni również go doświadczają.
George Clooney opowiedział o sytuacjach, jakie miały miejsce na planie jednego z popularnych sitcomów, w którym występował na początku kariery.
Getty Images © ABC Photo Archives Roseanne Barr, Laurie Metcalf i George Clooney na planie "Roseanne"
George Clooney dostawał klapsy na planie "Roseanne"
W wywiadzie udzielonym "Washington Post"
George Clooney przywołał sytuację z planu "
Roseanne".
Upuściłem notatnik i schyliłem się po niego, a wtedy wszyscy dawali mi klapsy w tyłek. Żeby czegoś takiego uniknąć, musiałeś mieć ugruntowaną pozycję – powiedział.
Filmem, który zmienił nastawienie branży do
Clooneya, był dramat polityczny "
Good Night and Good Luck". Aktor nie tylko zagrał w nim jedną z głównych ról, ale także stanął za kamerą. Amerykańska Akademia Filmowa nominowała go do Oscarów m.in. w kategoriach najlepszy reżyser i najlepszy scenariusz.
O czym opowiada "Good Night and Good Luck"?
Legendarny dziennikarz stacji CBS,
Edward R. Murrow, w połowie lat 50. wypowiedział medialną wojnę senatorowi Josephowi McCarthy'emu, inicjatorowi kampanii, w której znane osobistości ze świata amerykańskiej polityki, kultury i show biznesu oskarżane były o działalność na rzecz komunistów. Działania
Murrowa i
Freda Friendly'ego, producenta prowadzonego przez niego programu, przyczyniły się do zakończenia działalności McCarthy'ego i Komisji Parlamentarnej do Spraw Działań Antyamerykańskich.
To spojrzenie na telewizję współczesną przez pryzmat jej działalności w latach 50. Film rozpoczyna i kończy się sceną przyjęcia, które miało miejsce w 1958 roku, kilka lat po wydarzeniach, o których wspomniałem wyżej. Edward R. Murrow odbiera nagrodę i staje przed swoimi kolegami z branży by wygłosić znaczące przemówienie. Ostrzeżenie, jakie pada z jego ust, do dziś wydaje się aktualne, mało tego - choć ma już niemal 50 lat, zdecydowanie przewiduje, jaki obraz będzie miała telewizja dzisiaj. Rządzą w niej bowiem sponsorzy i wyniki oglądalności, schlebianie tanim gustom i coraz większa infantylizacja. Telewizja coraz bardziej oddala się od misji jaką mogłaby nieść, od wartości jakich mogłaby dostarczać. Telewizja mogłaby mieć ogromne znaczenie w kształtowaniu społecznych postaw, woli jednak ścigać się w poprawianiu wyników.