Część, która forumowiczom się nie spodobała jest moim zdaniem o wiele ciekawsza niż pierwsza odsłona, ta z seks-taśmą. Oczywiście afera z taśmą nie znalazła sie tam bez powodu - była przyczynkiem do odkrycia o wiele większego skandalu - uciszania mediów. Tej prostej linii narracyjnej nie zrozumiał pan Dębski, który zrecenzował film i ocenił na 5. Moim zdaniem niezasłużenie. Przykro mi, że nie dowiedział się czegoś więcej o pikantnym skandalu jak najwyraźniej się spodziewał, jednak ten dokument NIDGY nie miał być o tym incydencie.
Największy niesmak budzą jednak ostatnie minuty dokumentu. Jest tam mowa o utopijnej wersji dziennikarstwa, której w naszej przestrzeni jest niestety coraz mniej. Brzmi to zbyt patetycznie ale reżyserowi pewnie się wydawało, że to będzie to dobre zakończenie filmu.. Prawda jest jak zwykle pośrodku - przeginają obie strony konfliktu. Moim zdaniem warto obejrzeć.