co rzadko sie zdarza, bo zazwyczaj bywa, ze czym dalej i dluzej tym jest gorzej, ale nie w tym przypadku, troche sie obawialem o adkinsa, ze cos z chrzani i moze zanizyc poziom tego filmu i na szczescie sie pomylilem... zagral zajebiscie, mega film
Obawiałeś się Adkinsa?? Ten gość to istny artysta sztuk walki... Jeszcze nie widziałem, żeby schrzanił jakikolwiek film ''kina kopanego'' .
Świetna?? Pierwsze 2 części ok, 3 jeszcze ujdzie. Ale 4 część to jakaś baśń. Ip Man nigdy nie był w USA. Bardzo kłóci się z faktami historycznymi. Trenowałem wing tsun 6 lat i w tym czasie zdążyłem dobrze poznać historię samego stylu oraz życiorys samego mistrza Ip Mana. 4 część nie powinna nigdy wejść do kin. Przynajmniej nie z takim scenariuszem. Stoi w sprzeczności z historią bardziej jaskrawo niż "Czterej pancerni i pies".
jako film już tak w mojej ocenie się nie broni jak poprzednie części. cały ten wyjazd do USA, walka z rasizmem, itp nie pasuje do tego filmu. Też wg mnie samo kung fu trochę się kompromituje w starciu z karate, gdzie 10 mistrzów przegrywa z wojskowym, a trener kładzie każdego na macie, dopóki nie pojawia się Yip. Wiadomo, że nie można generalizować, ale nie trafiło to do mnie. Najlepsza walka jaka była to chyba w 3 części z Tysonem. Krótka, ale każdy obrywał i każdy pokazywał jak używać swojego stylu.