Zawsze czytam komentarze przed obejrzeniem filmu, mimo negatywnych daje szanse, niestety z przykrością muszę stwierdzić, ze oprócz ładnych ujęć, zdjęć, aktorów, którzy widać, że zrobili wszystko co mogli - ten film był po prostu bez fabuły, o niczym, niby jest miłość babci do wnuczka, syna do matki, dziecka do psa, wątek Żydowski, cały czas ma sie wrażenie, ze czeka sie na to coś. To coś nie następuje… i zostawia widza z czymś nieokreślonym ;( Już nie wspomnę o kilku wątkach, które nie zostały dokończone ani wytłumaczone. Film powstał na podstawie powieści, na której wychowało sie kilka pokoleń ? Nie słyszałam ani ja ani moja mama - może i dobrze :) To moje odczucia i naprawdę byłam pozytywnie nastawiona do tej ekranizacji ! Zdecydowanie na raz.