Mimo jednej sceny z kupą, która tak wielu tutaj odstrasza (wtf? współczuję takiej poprawności, pewnie bąków też nie puszczacie :)) film jest dosyć pozytywny i najbardziej pasujące określenie, jakie mam w głowie, to SYMPATYCZNY. Po części opisuje dosyć realne sytuacje, porusza w sposób niepatetyczny to czego czasem brak w życiu małżeństwa i co dotyczyć może każdego, bez względu na charakter i zainteresowania. Komentarze, że jest film jest gówniany bez obejrzenia tego filmu albo że jest kopią Bad Moms są dla mnie żenujące...
Oglądałam go wczoraj w Kinie na Obcasach. Niestety film nie zachwycił mnie ani większości na widowni kobiet. Żałosne dialogi, drętwe aktorstwo, nawet nie było się z czego pośmiać. Szkoda pieniędzy .Gdyby nie inne atrakcje wieczoru to byłby to zmarnowany czas.
Ja puszczam bąki, ale się tym nie chwalę i unikam widowni. Nie puszczam też bąków nikomu w twarz. To tobie należy raczej pogratulować takiej poprawności. Jak rozumiem, gdyby ktoś wszedł do ciebie do domu i zrobiłby ci kupę na środku salonu, to byś tylko wzruszył ramionami i posprzątał.