Uwielbiam scenę w której Jane karmi swoje zwierzątka, a najbardziej tą wielką maciorę z prosiakami. Ta scena mnie rozłożyła...
Dokładnie:D dla mnie najlepszy był ten moment, kiedy ten gość ścigany przez Franka wybiegł z łazienki i zaczepił się o prosiaka:D:D:D myślałam, że umrę na tej scenie:p