Charlotte Gainsbourg ona jako Rakel? Jak mogli zniszczyć tak kluczową postać... :/
Absolutnie się zgadzam.
Ani piękna (a Rakel opisywana jest jako wyjątkowo piękna), ani delikatna, ani z klasą...
Rozpacz...
W późniejszych książkach jeden z czarnych bohaterów stwierdza, że Katerine mogłaby być siostrą Rakel, są tak do siebie podobne (i piękne). Ja w roli Rakel widzę Abigail Spencer ;)
Zawsze ci co czytali książkę, marudzą a propos filmu. I tyczy się to każdej właściwie produkcji. Wyluzujcie trochę, też tak kiedyś marudziłam, aż zrozumiałam, że film rządzi się innymi prawami. Nie musi być identyczny z książką, żeby był dobry. Bohater nie musi WYGLĄDAĆ tak samo, ważne,że odda charakter, emocje, że będzie tą postacią. Fabuła prawie nigdy nie jest co do joty odwzorowana, ważny jest szkielet, najważniejsze punkty a reszta kwestia wyobraźni reżysera. Dlatego zwykle najpierw oglądam film, potem czytam, bo jeśli czytam najpierw książkę, a potem oglądam film na jej podstawie, to w 90% czuję niedosyt i zarówno film, jak i ja na tym tracę.
Tu chodzi o to, że Rakel opisywana jest jako bardzo piękna, subtelna, elegancka, itp. Stąd ten wybór jest moim zdaniem nietrafiony. Już mogli Rebeccke dać na jej miejsce.
"opisywana jest jako bardzo piękna, subtelna, elegancka," ale to punkt widzenia Harrego a nie jakieś obiektywne prawdy. Zresztą - nie ma czegoś takiego jak "obiektywne" piękno. Dla mnie 1) Charlotte Gainsbourg jest ładna, a przede wszystkim zdolna, a 2) pasuje jak ulał do roli. Drugoplanowej dodajmy. Nie ma co spinać pośladów. To tylko ekranizacja 7 części kryminałów, popularnych ale jednak dalekich od arcydzieła.
Teoretycznie dla Mathiasa też była piękna. Ja uznałem, że mają podobny gust bo, jak zauważyłeś, nigdzie nie został przedstawiony obiektywny opis jej wyglądu.
I chociaż rzeczywiście, jak chyba każdy, widziałem ją oczami Harrego jako piękna kobietę, na zamianę rolami z Rebecca w życiu bym sie nie zgodził. Katrine chociaż jako twarda, inteligentna, perwersyjna babeczka, może trochę chłopczyca, opisana została jako ładna i uwodzicielska. Dlatego Charlotte nie pasuje mi do każdej roli, ale do roli Katrine już zupełnie. Podobnie z Harrym, w książce jest opisywany jako normalny facet, a nawet trochę brzydki. Na pewno nie przystojniak. Ciekawi tylko kto zagra Bjorna.
Co do filmu. Zapewne będą tysiące komentarzy, że książka lepsza, fabuła trochę zmieniona, a wiele rzeczy pominięto. Szczególnie zabraknie wszystkich szczegółów, które w książkach są jak posypka czekoladowa na deserze. Tym bardziej, że film obejrzą ludzie nie znający serii i też muszą go zrozumieć.
Dlatego książki są tak niesamowite i nigdy żaden film ich nie przebije.
Jak dla mnie idealnym przykładem tego, że DA SIĘ genialnie odwzorować książkę jest "Shutter Island" - i pomimo tego, że film to adaptacja 1:1, to nie byłam ani trochę znudzona. A w tym przypadku zarówno postać Harrego i Rakel nie podoba się wieeelu fanom, chyba cos w tym musi być, prawda? Choć nie ma co wyrokować, przekonamy się po premierze.
Ok, przyznam się, że z ciekawości i z powodu, że do filmu jeszcze kawałek...postanowiłam jednak przeczytać najpierw książkę. Jak potem wypadnie film tak wypadnie, trudno. I powiem Ci, że faktycznie śmieszne, te dwie aktorki (Rebecca i Charlotte) powinny się zamienić miejscami. Opis w książce a dobór roli zupełnie na odwrót.
No szału nie ma... Rebecca byłaby lepsza... I ciekawy jestem jak poprowadzą jej historię bo bez pewnych wyjaśnień film nie będzie miał sensu...
Po przeczytaniu "Pierwszego śniegu" wszedłem zobaczyć, jak dobrano aktorów do filmu... I gdy zobaczyłem kto ma zagrać Rakel to po prosu się wkur***em. Rakel jak już wspominaliście to elegancka i piękna kobieta, którą łączyło z Harrym prawdziwe uczucie. Niestety, ale dobór tej aktorki wyraźnie daje nam do zrozumienia, że producenci nie skupią się tutaj na na prawdę zawiłych relacjach między Harrym a Rakel, a postawią na seks, którego między nimi w książce nie brakowało - co powinni wiedzieć czytelnicy serii. Samą obsadą dają nam do zrozumienia, że nie mamy co liczyć na wyjaśnieni zawiłości ich uczuć i tym, że seks był czymś w rodzaju "pożegnania" może "spalenia mostów" i zostawienia za sobą pewnych spraw... Mam nadzieję, że się mylę i zrobią jakiś background ich związku, bo jeśli spłycą ten film do bezsensownego ruch**ia się głównych bohaterów i wzbudzeniem kontrowersji scenami erotycznymi to ja dziękuję. Chciałbym żeby czytelnicy cyklu i nie tylko, mimo że to 7 część serii, nie czuli się jak wrzuceni w środek historii i nie wiedzieli nic o życiu naszych bohaterów, ich celach i dlaczego postępują tak a nie inaczej... Jednym słowem po prostu proszę skupcie się na budowaniu napięcia i tempie akcji a nie na scenach łóżkowych... Proszę powiedzcie mi, że wybraliście tę aktorkę ze względu na casting i jej dobrą grę aktorską, a nie tylko wyłącznie dlatego, że zgodziła się grać kontrowersyjne sceny erotyczne z czego jest z resztą znana.
Przyznaje się, że nie oglądałem żadnego jego filmu i nie znam jego twórczości, ale wyraziłem tylko swój niepokój co do wyboru aktorki. Mam wrażenie, że jej wybór jasno sugeruje w jakim kierunku pójdzie ten film. Ale skoro twierdzisz, że nie ma powodów do narzekania, bo widziałaś i znasz filmy Alfredsona to mam nadzieję, że się nie mylisz i faktycznie nie powinienem mieć obaw co do castingu. :)
To nawet chyba nie chodzi o to, czy piękna czy nie piękna. Ona ma po prostu coś surowego i męskiego w wyglądzie. Tez się niemiło zaskoczyłam. Katrine tez trochę nie bardzo, zawsze wyobrażałam ja sobie tak ----> http://www.filmweb.pl/person/Charlotte+Sullivan-46851/photos/435039
Zgadzam się .Na starcie spieprzyli już pare rzeczy.Obym się mylił ,ale wyjdzie z tego wszystkiego przeciętniak raczej.
Ja czytałam wszystko z Harrym Hule i mnie aktorka nie przeszkadza. Moje wyobrażenie Rachel nie odbiega bardzo od obsadowej.
Typowe teksty w stylu " a kuku! ja czytałem książkę a wy nie!".
Wizja reżysera nie musi być wizją pisarza - pogódźcie się z tym...
umówmy się, Rakel to jedna z najbardziej nijakich i najgorzej napisanych przez Nesbo postaci w serii o Hole'u, pewnie w filmie będzie podobnie, wiec jest zupełnie obojętne, kto ją zagra, bo do zagrania ma niewiele - w sumie to głownie przejmuje się, ze Harry pije, rozstaje się z nim lub wraca do niego; ten jej synek jest równie ciekawy
wcale nie :) podobają mi się te "merytoryczne" recenzje znawców. jako fanka Jo Nesbo uważam że film był całkiem dobry, trzymał klimat, mimo tego że obszerną historię dość mocno skrócili, ale to zawsze się dzieje przy ekranizacjach.
Widocznie masz małe wymagania i zadowala Cię byle co, a pisanie o innych w sposób ironiczny, tylko dlatego, że mają inne - i w tym wypadku akurat słuszne opinie - świadczy tylko o twojej arogancji. Zresztą jesteś w mniejszości, większość widzów jest rozczarowana i to jest dużo bardziej wiarygodny czynnik, niż Twoje veto.
Pełna zgoda, dla mnie oprócz Harrego dużo ciekawsze są postacie antagonistów oraz jego współpracowników w policji. Wątek prywatny najsłabszy postaciowo ale w sumie może to i dobrze, przynajmniej nie skupia na sobie dużej uwagi.
Zgadzam się w całej rozciągłości. Czytając serię o Harrym tak wyobrażałam sobie Rakel - zwiędłą anemiczkę.
Dokładnie taką, jak aktorka, która ją gra.
ja książki nie czytałem, ale bardzo zachęcił mnie zwiastun, i osoba Vala Kilmera, który próbuje wrócić po chorobie do aktorstwa. Ale film jedyne co może zdobyć to nagrodę "rozczarowanie roku" bo nic w nim nie zagrało dosłownie i w przenośni (zresztą prawie każdy ma takie zdanie). A dodatkowo to co zrobili z Valem Kilmerem, którego lubię bardzo i szanuję, woła o pomstę do nieba. Ludzie w zdecydowanej wiekszości nawet nie wiedzą co gość przeszedł, i wieszają na biedaku psy. Ale w jednym mogę się zgodzić - szkoda, że Val się w ogóle zgodził:/ Wiele scen z tego nieszczęsnego zwiastuna nawet nie pojawiło się w filmie, wszystko płytkie, bez wyrazu... książka na prawdę tak się kończy? No nie wierzę!! Fasi ostatnio jeśli nie gra Magneto to gra w badziewiach... ech, szkoda gadać Panie, szkoda gadać...