W filmie ubawiły mnie do łez dwie rzeczy umiejętność radzenia sobie policji i fbi działającej w tamtych latach i syndrom sztokholmski który się włączał po kolei biednym paniom które były zakładniczkami Sonny'ego i Sala . Ciekawy był moment gdy z Sonnym na zewnątrz wyszła jedna z tych kasjerek , Sony wracając po rozmowie z gliną kompletnie o niej zapomniał , policjant złapał ją za rękę mówi do niej choć jesteś wolna a ona poszła grzecznie za Sonnym .No i ten fanklub też miał ciekawy.