"okazaniu,że nie było w tak trudnym dla Polski czasie szablonowego podziału na dobrych Polaków i złych Rosjan"

jako student historii przypomnij sobie moze książkę i film Wierna Rzeka i pomyśl nad postacia rosyjskiego dragona zakochanego w Salomeii. A co do dobrych polaków to z historii powinieneś wiedzieć ze nie wszyscy polacy poparli powstanie. W powstaniu walczyła głównie szlachta oraz młodziez szkolna, czasem mieszczaństwo, chłopi tylko w niektórych województwach po wydanie edyktu o uwłaszczeniu odnosili sie wręcz anty powstańczo.

"Proza Stanisława Rembeka ma to do siebie,że nie zakłamuje rzeczywistości, nie tworzy mitów" W pewnych momentach w książce Rembeka napewno jest mitologizacja i martyrologia narodu polskiego. Rembek wcale nie przedstawia obiektywnie powstania jezeli naprawdę jesteś studentem historii przeczytaj sobie książke Juzefa Piłsudzkiego "Rok 1963" Nie traktuj tych moich uwag jako krytyki nawiązuje tylko swobodną dyskusję.

Pozdrawiam

"W powstaniu walczyła głównie szlachta oraz młodziez szkolna, czasem mieszczaństwo, chłopi tylko w niektórych województwach po wydanie edyktu o uwłaszczeniu odnosili sie wręcz anty powstańczo."

Wbrew obiegowym opiniom rozpowszechnianym w okresie PRL, większość sił powstańczych (przynajmniej z terenów zaboru austriackiego) stanowiło mieszczaństwo - ponad 60%, natomiast resztę w równym mniej więcej stopniu zasilała szlachta i chłopi.

chlopi jako grupa spoleczna nie poparli powstania styczniowego, tak jak nie popierali zadnego innego, ani zadnych zrywow narodowowyzwolenczych. Popierali w nielicznych przypadkach, glownie za namowami kosciola katolickiego i po obietnicach uwlaszczeniowych, ale nie bylo to nigdy zjawisko na duza skale. Szlachta nie pozyskiwala chlopow do powstan, bo musieli by im cos obiecac w zamian, bo chlopi polscy owczesnie nie posiadali swiadomosci narodowej. W zamian nie chcieli im nic dawac, bo wtedy musieliby cos stracic (ziemie, tania sile robocza pracujaca niemal jak niewolnicy albo prawa w zyciu politycznym ktore zarezerwowane bylo dla szlachty). Traugutt sie za to wzial, ale wtedy powstanie dogorywalo. Niestety piekna mysl romantyczna pchala nas do wielkich czynow czyli powstan, jednak z drugiej strony nasze zadufanie w sobie i pysznosc robile te czyny bezsensownymi. Chlopow bylo znacznie wiecej niz szlachty czy mieszczanstwa, wystarczylo ich w pelni pozyskac podczas powstania listopadowego kiedy jeszcze mielismy polska armie, troche pracy dyplomatycznej i byc moze Polska dzisiaj mogla byc duzo bardziej znaczacym panstwem w Europie. Szkoda, poniekad sami sobie zgotowalismy taki los.

Możesz sobie próbować takich pozyskiwać, a jak to mawiała szlachta: cham chamem na wieki wieków amen.

Na Żmudzi poparli. Podobno m.in. dlatego litewskie odrodzenie narodowe takiej polonofobii nabyło.

Litwa nabrała takiej polonofobii za 1918 wojna bolszewicka. Rozmawiałem z wieloma Litwinami w Anglii i mówią zasadniczo o latach 1918.
Chociaż może coś innego miałeś na myśli.

monte_carlo_2 "JUzefa".... jak można się wymądrzać n/t historii, ba , prawie historiozofii - i stawiać takiego "luzackiego" klocka w czystą pościel.

problem z historią polską jest taki, że jest ona ze wszech miar skomplikowana, wpływy wielu państw, narodów, rodów. Nie jest to takie proste wiele książek to paszkwile agresywne nawet współcześnie Gross, sytuacja w Łodzi gdzie żydzi wymordowali żydów przebrani w mundury polskie i do tej pory mówią, że to Polacy mordowali.
Sprawa wyglądała tak, że żydzi zaczynali promować słowo "antysemityzm". I teraz na tym prostym przykładzie twórz historię kiedy w rządzie i nie tylko, bo i wpływy obcych państw jak i globalni żydzi naciskają na to, że to niby Polacy dokonali tych czynów.
To jeden epizod.
Już o tych "polskich obozach nie wspomnę" bo jako ludzie inteligentni wiemy o co chodzi. Promowane przez Niemców po II WŚ i wspierane przez międzynarodowych żydów, przetrwało do tej pory.

Uważam, że jakkolwiek mówienie o uczeniu się historii Polski wcale nie jest takie oczywiste i łatwe.

Wystarczy wiedzieć, kto skorzystał na tym powstaniu i kto Ruskim donosił. Wyhodowaliśmy raka. Z safandulstwa i prywaty.