Dokładnie to mi przyszło pierwsze do głowy. Tylko budżet na samochód nie pozwolił, więc biedak musi biec.
rozmowy telefoniczne są tylko punktem wyjścia, film w swojej treści prezentuje jednak zupełnie inny kontekst, a idąc waszym tokiem myślenia "locke" jest powtórzeniem "pogrzebanego" z większym budżetem a "prawdziwy romans" mniej inteligentną wersją "dzikości serca"
chodziło mi o to że bohater jest w ruchu, więc Pogrzebany średnio tutaj pasuje, tym bardziej, że w Pogrzebanym były retrospekcje a główny bohater walczył o życie, więc ciężar opowieści był przeniesiony trochę w inne miejsce. Ja nie skreślam tego filmu z góry. Wychodzę z założenia że jeśli się wzorować to na dobrych wzorcach. Obawiam się tylko jak wybrnie z tego główny aktor, bo to na jego barkach będzie spoczywać cały film i poprawna gra aktorska może tutaj nie starczyć.