Sceny (krzyżacy)w których grał Andrzej Szalawski Juranda ze Spychowa to najwyższej rangi kunszt aktorski,powinni to pokazywać w szkołach filmowych przez 1000lat,rola Bucholca w Ziemi Obiecanej to materiał szkoleniowy na 100.000 lat.A życiorys tego Pana to materiał szkoleniowy dla wszystkich innych na 1000.000.lat
Jako człowiek, aktor, artysta. Szalenie przystojny z pieknym głosem. Bardzo lubie jego role w Krzyzakach, Ziemi obiecanej czy chocby w Rodzinie Połanieckich. W Połanieckich rola niewielka, a w pamiec zapada. Szlachciura był z niego na całego. A jak wspaniale grał w Czlowieku z m3, rola zupelnie wspolczesna na tamte...
Andrzej Wajda Mu zrobił wspaniałą rehabilitację, chociaż takowej Szalawski nie wymagał. Przypomina mi się scena w ziemi obiecanej, w której Borowiecki (Olbrychski) czyta Buchholzowi korespondencję, w której autorzy listów wyzywają go od "Szwabów", on zaś się z tego śmieje. Wyobrażam sobie autora Kurskiego piszącego w...
więcejAndrzej Szalawski
(Ryszard Marek Groński, Polityka 23/06, 12 czerwca 2006)
Pręgierz na każdym rogu
Ilekroć czytam o kolejnej demaskacji, odłowieniu teczki, wracam myślą do sprawy aktora Andrzeja S. Kiedyś głośnej, dziś zapomnianej jak jego grób.
Andrzej S., wysoki, postawny, obdarzony wieloma talentami i...