Wielka szkoda, że tak szybko odchodzą od nas wspaniali ludzie... zapadł mi Pan Jan Kurnakowicz szczegolnie w pamięci swoimi rolami w filmach "Zakazane piosenki" oraz w moim ulubionym "Deszczowym lipcu"... trochę sentymentalnym, trochę zabawnym, ale i bardzo życiowym!!!
Odszedł bardzo szybko. Ze sceny i z ekranu zniknął już pod koniec lat 50. Był z pokolenia Tadeusza Białoszczyńskiego, Władysława Hańczy, Jana Ciecierskiego, Mieczysława Mileckiego. Mógł stworzyć jeszcze wiele wybitnych kreacji. Wielka szkoda... :(
No proszę, nawet nie wiedziałem, że urodził się jak ja 27 stycznia. I jak Mozart :D
"Ja jetem tylko ostrożny"...