Serial zbytnio uczłowiecza policję, szczegołnie jednostki interwencyjne.
Prostym przykładem może być sytuacja z S2E2, gdzie Tokyo 'boli brzuch'. Byłem w takiej sytuacji i wiem, że policja ma to głęboko w dupie, czy tracimy czucie w ręku, bo kajdanki są zapięte zbyt mocno albo czy kogoś boli brzuch. Ich zadaniem jest dzialać, nie pomagać.
Scena w której Tokio wyrywa się policjantom i zaczyna ucieczke jest tak żenująca, że zrobiło mi sie niedobrze. Po pierwsze funkcjonariusze AT powinni jedną ręką obezwładnić szczuplutką kobitkę, która nawet jeśli coś umie to na pewno nie miała szkolenia wojskowego. A po drugie gdy w takiej sytuacji atakuje sie funkcjonariusza to jego koledzy mają obowiązek sprzedać bandycie kulkę. Co do reszty to oczywiście się zgadzam.