Tak się czuję po trzech odcinkach.Muszę przyznać ,że spodziewałem się więcej.Serial to kryminał z elementami czarnej komedii.W momencie gdy zobaczyłem w nim ufo ,to wiem że ktoś tu nieźle odleciał.Wcześniej też nie było wiele lepiej.Niespodziewana zamiana ról,czy dziadek z wnuczką podróżujący camperem,by pomścić psa.Szkoda bo potencjał ogromny.Scena strzelaniny w hotelu ,bardzo mi się podobała.Niektóre żarty na siłę i humor raczej niskich lotów.
w dziadku i wnuczce widzę parodię "Leona zawodowca" i "Od zmierzchu do świtu" ;)
moja ulubiona scena to kościół i pod kościołem :D rewelacja!
pisiory będą się burzyć ;P
W tym serialu jest tyle nawiązań do innych filmów i seriali, że jeśli jest się typem widza, który nie dostrzega takich szczegółów, albo takim, który mało w życiu widział to oglądanie Małego Zgonu po prostu nie ma sensu.
Powiedz mi jaki jest sens takiego serialu ? Skoro to zlepek the best of z innych seriali/filmów?Co do nawiązań zauważyłem ich znacznie więcej.Zaraz dojdziecie do wniosku ,że ten pies to też nawiązanie do Underdog'a ,bo tam ruscy powiesili mu psa i też go pomścił, a kamper to nawiązanie do Breaking Bad czy filmu Millerowie...
Moje spostrzeżenia :
Program ochrony świadków -> Odwróceni
Postać szefa i jego ludzi -> Poranek Kojota/Czas Surferów
Płonący haszysz -> Drogówka
Kryjówka na Mazurach -> Ozark
Anioł w oknie -> Wszyscy jesteśmy Chrystusami.
Na takiej samej zasadzie działa Stranger Things, który odniósł ogólnoświatowy sukces.
Stranger Things to trochę co innego,ja odebrałem je jako mix Goonies z Sci_Fi.
Właściwie to skojarzyło mi się jako pierwsze ,znalazłbym więcej nawiązań ale nie chce mi się rozdrabniać ,bo bym musiał sobie dokładnie przypomnieć serial.
o to to, co moment wybuchaliśmy śmiechem przekrzykując się w tytułach, uwielbiam ten typ zabawy :) wyczuwałam też ostrą kpinę z Lyncha, Tarantino i Spielberga :)